
Proste ciasteczka korzenne – dla spóźnialskich
Wczoraj ocknęłam się, że nie zrobiliśmy w tym roku pierniczków.
Domowa szkoła, praca online, cztery osoby bez przerwy w domu, nowa organizacja dnia i tygodnia jakoś wybiły mnie z rytmu.
Z innymi kulinariami nie byłoby tematu – nie ma sprawy, co się odwlecze, to nie uciecze. Z ciastem piernikowym jednak to nieco inna historia. To rodzaj ciasta dojrzewającego, czyli takiego, które by osiągnąć pełnię smaku, a także pozbyć się początkowej twardości – wymaga czasu.
Zapomniałam zupełnie o piernikach, ale szybko zdałam sobie sprawę, że to nie koniec świata.
Proste ciastka korzenne to dobry substytut. Bazują na cieście kruchym, więc nie potrzebują czasu na „leżakowanie”, a przy tym są niezmiernie proste w wykonaniu.
Dlatego niosą kolejną wartość – mogą je bez trudu przygotować dzieciaki.
Przepis:
- 125 g masła
- 100 g cukru
- cukier waniliowy
- 1 jajko
- 1 opakowanie przyprawy korzennej
- 1 łyżka imbiru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- otarta skórka z jednej cytryny
To przepis bazowy, natomiast ja często robię z podwójnej porcji – mam wtedy cztery duże blaszki ciasteczek :).
Ale po kolei: Wszystkie sypkie składniki przesiewam i wrzucam do miski. Dodaję masło (jeśli ciasto wyrabia robot dobrze by było w temperaturze pokojowej, jeśli my – siłą naszych rąk, może być nieco schłodzone). Wbijam jajko, a następnie zagniatam ciasto. Kulę dobrze zagniecionego ciasta wkładam do lodówki na ok. pół godziny. W tym czasie blaszki wykładam papierem do pieczenia i nagrzewam piekarnik na 180 stopni. Schłodzone ciasto rozwałkowuję na grubość ok pół cm, wycinam ciasteczka, układam na blaszkach w niewielkich odstępach. Piekę nie więcej niż kwadrans w piekarniku o temperaturze 180 stopni, w międzyczasie doglądając (lubią się lekko przypiec).
To jak – pieczecie dziś z nami?:)
Powodzenia!