
Zimowy look bez poświęceń
Już dawno przestałam chodzić na modowe kompromisy, a starodawne powiedzonko: chcesz być piękna, to cierp włożyłam między bajki.
Chcę być piękna i nie cierpieć, kto dołącza do grona tak śmiałych i bezczelnych, jak ja?
Niewygodne i niestabilne obcasy, cienkie rajstopki, przykrótkie kurteczki, skarpetki stopki odsłaniające kostki – wszystkiemu temu zimą: dzięki, postoję.
Wynoszę na piedestał czapki, szaliki, dobrze ocieplone buty, swetry. I jeśli sięgam po rajstopy to albo są grube jak ściany przedwojennych kamienic, albo w celu zapewnienia sobie drugiej warstwy – pod spodnie.
Zapamiętajmy tę prostą prawdę:
Wygodnie nie oznacza: nieefektownie.
Pięknie nie oznacza: z poświęceniem.
Poświęceń dość, szczególnie teraz – w czasach, gdy możemy na własnej skórze odczuć jak istotne jest dobre zdrowie.
Wkładajmy tiszert w spodnie, nigdy nie rezygnujmy z okrycia głowy, zadbajmy o komfort cieplny dla stóp, szczególnie jeśli poruszamy się komunikacją miejską i zdarza nam się postać i poczekać na wytęskniony widok nadciągającego tramwaju.
Moje propozycje zimowego looku, bezkompromisowego i efektownego poniżej – jest pięknie i ciepło, a niezrealizowaną potrzebę poświęceń można realizować gdzie indziej.
Wolontariat w schronisku dla zwierząt? Tak tylko podpowiadam! 😉